poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Chapter 1

Wstałaś rano wypoczęta. Spojrzałaś na zegarek i ... okazało się ,że jest już 9.00 ,czyli macie 5 min. na ogarnięcie się oraz na dotarcie do autobusu.
- Susane ,szybciej wstawaj ,bo nie zdążymy - krzyknęłaś rzucając w nia poduszką.
- I tak już nie zdążymy - odparła przecierając oczy.
- Jak się sprężymy to zdążymy.
- OK. ... wstaje.
Ubrałyście się i bez porannej toaletki pobiegliście na autobus.Ty ubrałaś się w to :
A twoja przyjaciółka w to :


Dzisiaj były ważne wykłady i obecność była obowiązkowa. Ty byłaś raczej dobrą uczennicą i każdy nauczyciel był z ciebie dumny ,że odnosiłaś takie idealne wyniki a byłaś studentką 1 roku. Susane była raczej przeciętna w przykładaniu się do nauki ,ważniejszy dla niej był chłopak Josh. Był perkusitą w znanym zespole. Nie obchodziło cię w jakim ,bo go za bardzo nie lubiłaś. Od wyjazdu Niall`a żyłaś tylko nauką ,rodziną i od niedawna przyjaciółką. Co miesiąc jeździłaś na akacje charytatywne. Uwielbiałaś pomagać dzieciom. Miałaś zadatki na nianię ,bo dzieci cię kochały. Ale wróćmy do szkoły.
- Rose jesteś moim aniołem stróżem. Normalnie to bym olała szkołę i spała dalej z myślą ,że i tak bym nie zdążyła.
- Hahaha ... Nie jestem żadnym aniołem stróżem. Nie chcę żebyś miała kłopoty ,bo i tak już olewasz szkołę dla Josh`a.
- Wiem ... Dasz mi korki ,bo z ostatnich lekcji u dyrektorki nic nie pamiętam.
- Jasne ,jeżeli mnie nie olejesz dla twojego chłopaka.
- Dzięki. Dzisiaj pojechał na koncert to mam wolne.
- OK.
Autobus się zatrzymał i poszłyście na wykłady. Nauczyciel pod koniec lekcji kazał ci zostać na przerwie ,gdyż ma do ciebie sprawę. Gdy zadzownił dzwonek i wszyscy się rozeszli razem z Susane ,ty podeszłaś do nauczyciela.
- Rosalie pamiętasz ostatni mój wykład.
- Tak
- Mam do ciebie prośbę. Będziesz musiała zrobić prezentację o Polsce. Wiem ,że jesteś polką więc będzie ci to bliższe sercu. Zrobisz wywiady z niektórymi osobami np. zastępcą premiera i prezydenta RP i jak z zwykłymi ludźmi. Powiadomimy ich o tym. Twoja praca będzie wyświetlona na festynie w naszym uniwersytecie. To jak zgoda.
- Zaskoczył mnie pan. Myślę ,że dam radę. Jeżeli chodzi panu o wywiady to mam wyjechać do Polski ?
- Nie ,to będzie rozmowa przez skype. Żeby zmiejszyć koszty.
- Aha i jeżeli chodzi o te wywiady z różnymi osobami to ,czy mogłyby być to rozmowy też z moją rodziną z Mullingar?
- Oczywiście.
- A o czym dokładnie ma to być ?
- Ogólnie o wszystkim. Najlepiej żeby podkreślić temat życia poza ojczyzną i o studiach w Polsce.
- Rozumiem a na kiedy mam ją zrobić ?
- Masz czas na oddanie prezentacji do 2 tygodni. Podejmujesz się ?
- Jasne. Dziękuje .
- Nie to ja ci dziękuje. Dowidzenia.
- Dowidzenia.
- Super ! - pomyślałaś. Mam kolejną prezentację do zrobienia.
Dzisiaj wolałaś się przejść do kawiarenki na rogu. Zamówiłaś tam pyszne latte. Usiadłaś przy stoliku nr. 4 i czekałaś. Po wypiciu jej poszłaś na spacer. Przeszłaś koło London Eye ,Big Ben`a i pałacu Buckingham ,czyli zwiedziałaś cały Londyn. Podczas spacerku spotkałaś kilku znajomych :
- Hej Rosalie ! - krzyknął ktoś z tyłu wyrywając cię z zamyślenia. Spojrzałaś się za siebie.
- Liam ,co ty tutaj robisz ? - powiedziałaś
- Mógłbym cię o to samo spytać. Ja mieszkam tutaj.
- Ja tutaj studiuję. Z rok się nie widzeliśmy.
- No właśnie ,ostatni raz przy spotkaniu w Mullingar.
- Pamiętam. Mówiłeś zawsze ,że nie chcesz mieć nic wspólnego z Londynem.
- Wszystko się zmieniło. Dostałem się do zespółu i znalazłem dziewczynę więc się przeniosłem. A ty masz kogoś ?
- Nie mam jakoś już od ... nie ,nie mam. Jak się nazywa ten zespół i twoja dziewczyna?
- Zespół One Direction a moja dziewczyna Danielle. Szkoda ,że nikogo nie masz ,jeżeli chcesz to mogę cię poznać z ...
- Nie dziękuje ,nie szukam nikogo. Jestem teraz mocno zajęta studiami i ... nie mam zbytnio czasu. - Przerwałam mu ,bo wiedziałam mniej więcej jak to się skończy.
- Szkoda ,ale chętnie cię poznam z moją dziewczyną.
- Jasne. A o twoim bandzie już coś w mediach usłyszałam.
- Tak poszedłem do X-factora ,za pierwszym razem nie udało mi się ,ale się nie podałem i poszedłem 2 raz. I się udało połączono mnie z 4 innych chłopaków i tak powstał band.
- Super nigdy jeszcze nie słyszałam twojego wokalu ... to kiedy macie koncert ?
- Dzisiaj też mamy.
- Fajnie.
Chłopak zaczął szperać w swojej torbie i wyjął 2 bilety.
- Trzymaj ,zaproś koleżankę albo kolegę. - Na słowo "kolegę" śmiesznie poruszłył brwiami.
- Hahaha ... nie mogę dzisiaj ,bo muszę zacząć projekt więc ... wiesz.
- Projekt ? A kiedy będziesz mogła ?
- Tak ,projekt o moim kraju. Nie wiem to zależy.
- O Irlandii czy o Polsce ? Napisz mi na kartce twój numer ... trzymaj. - podał mi lekko pogniecioną kartkę i długopis. A ja niej napisałam mój nr. telefonu.
- O Polsce. Proszę - oddałam mu karteczkę i resztę.
- OK. Ja muszę spadać ,bo fanki już biegną - spojrzeliśmy się za mnie i faktycznie było widać tłumy fanek krzyczących jego imię.
- Jasne ,pa.
I tak skończyła się nasza rozmowa. Ja poszłam w stronę internatu i on w swój obrany kierunek. Poszłam skrótem uliczką ,w której byłam często widzina. Pomagałam też tam pani Isabelli. Była staruszką i rodzina się od niej odwróciła. Szkoda było mi jej więc chodziłam z nią na zakupy i na spacery po jej ulubionym placu. Na tym skwerku czasami chodziłam z gitarą i śpiwałam. Pani Bella mi kibicowała i radziła żebym poszła do programu muzycznego. Zawsze jakoś się wymigiwałam. Na kóncu ulicy zauważyłam ją z jakimś starszym panem i trzymali się za ręce. Słodko to wyglądało jak miłość na wieczność. Postanowiłam im nie przeszkadzać i skręciłam w stronę parku. Za stawem był mój internat. Weszłam do mojego pokoju i pierwsze co usłyszałam to rozmowy Susane przez telefon wiadomo z kim.
Zdjęłam płaszcz i usiadłam na moim łóżku. Wyciągnęłam laptopa i zaczełam przeglądać strony internetowe. Naszła mnie później ochota na jabłko a mieliśmy na dole stołówkę więc krzyknęłam : Modnisio chcesz coś z stołówki?
- Rose myślałam że cię nie ma. W który zestaw ten czy ten na koncert zespołu Josh`a ?
- A tak z ciekawości ,w jakim zespole on gra ?
- Emm ... on jest gitarzystą w One Direction. A co ?
- Spotkałam dzisiaj kolegę i on jest wokalistą też w One Direction.
- A jak ma na imię ?
- Liam Payne.
- Rosalie ...
- Tak ?!
- Oni są razem w zespole ! Skąd ty masz takie znajomości ?
- No nie ... nie mów ,że oni mają coś ze sobą wspólnego. Chcesz coś z stołówki ?
- Poproszę mandarynkę i 2 jabłka.
- Jasne.
Zeszłam na dół i wzięłam to co chciałam. Kierowałam się już do wyjścia ,ale ktoś krzyknął :
________________________________________________________________________________

I jak mam nadzieję ,że się spodobał. Jeżeli macie jakieś pytania to możecie je dawać w komentarzach :) I miło by było zobaczyć ,że się Wam podoba.
Ponieważ nasi 3-gimnazjaliści mają testy chcę im życzyć powodzenia i połamania piór. Liczę na same dobre wyniki :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz