*Tydzień później*
Zaległości w szkole mam już nadrobione. Projekt z prezentacją skończony. Zaprzyjaźniłam się z Kieran'em. Szokujące co nie ,ale stał się teraz po prostu miły. Z chłopakami z 1D nie widziałam się już od 7 dni. Mam czas na przemyślenia. Mimo faktu ,że to była Niall'a wina i to on zawalił ,to właśnie ja mam ochotę zacząć rozmowę od słowa "przepraszam". Bywa też tak, że nie ma szczęśliwych zakończeń. Ale cały czas myślę o wyjeździe do Mullingar. O tym dniu ,kiedy powiedział ,że mnie kocha , o poranku w jego pokoju. Nie chcę zmarnować kolejnego dnia. Sue nie odbiera moich telefonów ,a chciałabym z nią porozmawiać. Muszę się z kimś w końcu skontaktować ,bo zwariuję w tej ciszy. Usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS'a. Bez zastanowienia podbiegłam ,by go przeczytać.
Od: Kieran
Hej! Masz ochotę pogadać ,bo nudzi mi się? A tobie?
Do: Kieran
OK. Przyjdź to pogadamy.
Tylko ,co wysłałam ,a już usłyszałam pukanie do drzwi.
- Zwariowałeś? - zapytałam go.
- Dlaczego?
- Czekasz pod drzwiami.
- Nudziło mi się.
- A teraz nie?
- Już nie - uśmiechnął się i usiadł na fotelu. - Sue już tu nie mieszka?
- Nie ,przecież wiesz.
- Zapomniałem.
Rozmawialiśmy przez dłuższy czas ,ale ja musiałam iść do pracy.
***
Dzisiaj ma być afterparty Macklemore'a. Szczerze ,cieszę się ,że to jego ,a nie kogoś innego. Ludzie zaczęli się schodzić ,ale Ben przyszedł w połowie imprezy. Zamówił piwo i zaczął ze mną rozmawiać. Był bardzo towarzyski i rozmowny. Nawet obiecał mi ,że przyjdzie na jutrzejsze karaoke ,jeżeli ja tam będę ,żeby posłuchać mojego śpiewu. Na sam koniec rozmowy ,mówił ,jak bardzo kocha swoją narzeczoną. Sprawiał wrażenie sympatycznego człowieka.
***
Jest rano koło 8. Nie wyspałam się. Dzisiaj tylko do pracy na nocną zmianę i wracam do domu. Doszłam do wniosku ,że mam nawet duże oszczędności ,by kupić sobie mieszkanie 3 strefie mieszkaniowej Londynu ,czyli będę mieć blisko do szkoły. Przeszukam ogłoszenia i może zdecyduję się ,by kupić własne mieszkanie. Dawno nie byłam u pani Isabelli. Postanowiłam pójść do niej w odwiedziny.
- Dzień Dobry! - krzyknęła z entuzjazmem na mój widok.
- Dzień Dobry. - odpowiedziałam przytulając ją.
- Jak tam w szkole? Masz już kogoś? Musisz mi wszystko powiedzieć. - zachowywała się ,jak nastolatka ,mimo swego wieku. Usiadłyśmy i zaczęłyśmy rozmawiać. Niestety później musiałam pójść do pracy.
Przyszłam 2 min. przed czasem ,ale i tak było mało osób. Podeszłam do lady i obsługiwałam klientów. Zgodnie z obietnicą ,przyszedł Ben do baru i to on rozpoczął karaoke. Po paru piosenkach w jego wykonaniu ,zrobił się niezły tłum w barze. Po nim zaśpiewało parę osób. Każda wytapetowana laska pytała mnie ,kto lepiej całuje Niall ,czy Harry. Pojawiły się jeszcze osoby ,które mnie po prostu obrażały.Po parunastu takich pytań ,poszłam na przerwę. Byłam trochę wkurzona i zrozpaczona ,ale co zrobić ,jestem teraz obiektem hejtów. Po paru tygodniach im przejdzie. Wiem ,że to nie były prawdziwe Directionerki ,bo raczej zależałoby im na ich szczęściu ,a nie hejtowaniu mnie ,bo Harry i Niall są ich i nie mam u nich szans.
Wróciłam bardziej pewna siebie i nie odpowiadałam już na ich obraźliwe komentarze. Po kolejnych paru piosenkach Ben'a ,poprosił ,żebym zaśpiewała z nim. Zgodziłam się i Ben wybrał jego piosenkę Otherside. On rapował ,a ja śpiewałam refren. Później wróciłam na miejsce pracy. Macklemore został do samego końca. Wszyscy się rozeszli ,a nasz szef wyszedł zadowolony z dzisiejszych zarobków i dał nam niewielką premię.
- Rose! - krzyknął do mnie Ben. Podeszłam do niego.
- Tak?
- Mam dla ciebie propozycję.
- Jaką?
- Jutro nagrywam nową piosenkę tutaj w Londynie i nie znalazłem jeszcze dziewczyny do refrenów. Proszę ,żebyś nagrała ze mną piosenkę. - zamurowało mnie. Tak po prostu sławna gwiazda muzyki prosi mnie o nagranie z nim piosenki. - Rosalie?
- Tak. Przepraszam ,zaskoczyłeś mnie.
- To zgadzasz się ,czy nie?
- Tak! Dziękuje ci! - przytuliłam go.
- To ja powinienem ci dziękować.
- Nie ,to ja powinnam.
Po paru minutach "kłótni" poszliśmy do domów. Wcześniej jeszcze dał mi jego numer i adres ,gdzie mam się wstawić.
Niestety w tym rozdziale nie ma 1D ,ale w następnym oj będą. Nie wiem ,co moja wyobraźnia sobie ubzdura ,ale OK. Zapraszam do udziału w ankietach i komentowania. Nie wiem jeszcze ,czy zmienić szablonu bloga i dodatkowo parę rzeczy ,ale przekonamy się niedługo. W związku ,że mamy W KOŃCU długo wyczekiwane wakacje ,życzę wszystkim udanych i szczęśliwych dni wolnego od szkoły.
- Dzień Dobry! - krzyknęła z entuzjazmem na mój widok.
- Dzień Dobry. - odpowiedziałam przytulając ją.
- Jak tam w szkole? Masz już kogoś? Musisz mi wszystko powiedzieć. - zachowywała się ,jak nastolatka ,mimo swego wieku. Usiadłyśmy i zaczęłyśmy rozmawiać. Niestety później musiałam pójść do pracy.
Przyszłam 2 min. przed czasem ,ale i tak było mało osób. Podeszłam do lady i obsługiwałam klientów. Zgodnie z obietnicą ,przyszedł Ben do baru i to on rozpoczął karaoke. Po paru piosenkach w jego wykonaniu ,zrobił się niezły tłum w barze. Po nim zaśpiewało parę osób. Każda wytapetowana laska pytała mnie ,kto lepiej całuje Niall ,czy Harry. Pojawiły się jeszcze osoby ,które mnie po prostu obrażały.Po parunastu takich pytań ,poszłam na przerwę. Byłam trochę wkurzona i zrozpaczona ,ale co zrobić ,jestem teraz obiektem hejtów. Po paru tygodniach im przejdzie. Wiem ,że to nie były prawdziwe Directionerki ,bo raczej zależałoby im na ich szczęściu ,a nie hejtowaniu mnie ,bo Harry i Niall są ich i nie mam u nich szans.
Wróciłam bardziej pewna siebie i nie odpowiadałam już na ich obraźliwe komentarze. Po kolejnych paru piosenkach Ben'a ,poprosił ,żebym zaśpiewała z nim. Zgodziłam się i Ben wybrał jego piosenkę Otherside. On rapował ,a ja śpiewałam refren. Później wróciłam na miejsce pracy. Macklemore został do samego końca. Wszyscy się rozeszli ,a nasz szef wyszedł zadowolony z dzisiejszych zarobków i dał nam niewielką premię.
- Rose! - krzyknął do mnie Ben. Podeszłam do niego.
- Tak?
- Mam dla ciebie propozycję.
- Jaką?
- Jutro nagrywam nową piosenkę tutaj w Londynie i nie znalazłem jeszcze dziewczyny do refrenów. Proszę ,żebyś nagrała ze mną piosenkę. - zamurowało mnie. Tak po prostu sławna gwiazda muzyki prosi mnie o nagranie z nim piosenki. - Rosalie?
- Tak. Przepraszam ,zaskoczyłeś mnie.
- To zgadzasz się ,czy nie?
- Tak! Dziękuje ci! - przytuliłam go.
- To ja powinienem ci dziękować.
- Nie ,to ja powinnam.
Po paru minutach "kłótni" poszliśmy do domów. Wcześniej jeszcze dał mi jego numer i adres ,gdzie mam się wstawić.
Niestety w tym rozdziale nie ma 1D ,ale w następnym oj będą. Nie wiem ,co moja wyobraźnia sobie ubzdura ,ale OK. Zapraszam do udziału w ankietach i komentowania. Nie wiem jeszcze ,czy zmienić szablonu bloga i dodatkowo parę rzeczy ,ale przekonamy się niedługo. W związku ,że mamy W KOŃCU długo wyczekiwane wakacje ,życzę wszystkim udanych i szczęśliwych dni wolnego od szkoły.