sobota, 4 maja 2013

Chapter 3

Wtedy dopiero się na mnie popatrzał. Poczułam jego wzrok więc też się spojrzałam na niego i zamurowało mnie.
- Rosalie ... Rosalie Cullen z Mullingar ?!
- Niall - przytuliłam go. Nie wiem dlaczego. Byłam za bardzo podeksctyowana. Po paru sekundach się od niego oderwałam.
- Rose nie wiesz jak za tobą tęskiniłem.
- Wiem ... chyba. - uśmiech z mojej twarzy zniknął. Nie chciałam go znać po tym jak wyjechał.
- Przepraszam cię. Nie chciałem cię zranić.
- Coś się nie udało ... mogłeś wtedy sam mi powiedzieć ,że wyjeżdżasz to ,by było mniej dołujące ,ale nie. Dowiedziałam się dopiero od Grega. Przez rok byłam załamana ,ale uświadomiłam sobie coś .
- Przepraszam ... chciałem skończyć to wszystko ,ale co by się stało z chłopakami. Nie chciałem zniszczyć naszej przyjaźni.
- Mogłeś chociaż dzwonić ... nie mam ochoty na dalsze rozmowy.
Nie chciałam zacząć kłótni więc pobiegłam w stronę internatu ,ale nie wiedziałam nawet gdzie jestem. Biegłam przed siebie a łzy same zaczęły mi spływać po twarzy. Zatrzymałam się w parku przed internatem. Usiadłam pod jakimś drzewem i zaczęłam płakać. Nie miałam ochoty wracać do wspomnień i jeszcze musiałam go spotkać. Dlaczego mi się muszą przytrafiać takie rzeczy ?! Wolałam się wypłakać niż dusić to w sobie.
Schwałam twarz w dłonie i zaczęłam szlochać. Przypomniały mi się nasze wspólne wypady ,czy to nad jezioro ,czy do piekarni mojej zmarłej babci. Usłyszałam jak ktoś ,krzyczy moje imię. Spojrzałam się w stronę tej osoby.
- Rose ... przepraszam byłem cholernym dupkiem ,ale o tobie pamiętałem. Codziennie mi się śniłaś ,bez wyjątku ... każdej nocy. I przyrzekłem sobie ,że jak cię spotkam to już nie odpuszczę ... będę walczył. Nie płacz ,bo mnie to strasznie boli.
Po tych słowach przytuliłam go. Później mnie pocałował. Chociaż nie ,musnął tylko moje usta. Ja odwzajemiłam pocałunek. Cały czas byliśmy przytuleni. Nie miałam ochoty kończyć tego ,ale kiedyś to musiało się skończyć.
- Przepraszam - wyszepnał.
- Wybaczam ci. - odpowiedziałam.Spojarzłam na staw. On wytarł moje łzy.
- Jesteś taka piękna kiedy płaczesz.
- Szkoda ,że nie widziałeś mnie na pogrzebie babci. - Nikt się nie zaśmiał ,bo to nie było śmieszne. Usiadł koło mnie i objął ramieniem. - Tęskniłam - powiedziałam szeptem a na odpowiedź pocałował mnie w czoło. Siedzieliśmy tam z dłuższą chwilę wtuleni w siebie. Później odprowadził mnie do internatu. Na pożegnanie dałam mu buziaka w policzek. I poszłam do swojego pokoju.
* perspektywa Nialla *
W końcu ją znalazłem a raczej ona mnie. Jestem taki szczęśliwy i nie pozwolę jej już odejść. Raz popełniłem taki błąd ,ale nie popełnię go drugi. Ona jest najwspanialszą dziewczyną pod słońcem i wybaczyła mi. Kocham ją nad życie. Skoczyłbym dla niej z mostu w przepaść.
* perspektywa Rosalie *
Weszłam do pokoju. Byłam tylko ja. Pewnie Sue będzie nocowała u Josha. Wzięłam prysznic i ubrałam piżamę. Poszłam spać. Rano nadal jej nie było ,więc postanowiłam pograć sobie na mojej gitarze. Najpierw poszłam się przebrać i zrobić poranną toaletę. Wyjęłam zakurzone nuty ,mój instrument i zaczęłam grać Summer Love. Gdy skonczyłam swój występ ktoś zapukał do mojego pokoju. Drzwi się lekko otworzyły.
- Liam! Co ty tu robisz? - krzyknęłam schodząc z łóżka.
- Przyszedłem do ciebie.
- Skąd wiesz gdzie mieszkam ?
- Od Josh`a dostałem adres. Harry chciał ze mną przyjść ,ale później się rozmyślił.
- Aha.
- Emm ... ładnie śpiewasz.
- Podsłuchiwałeś ?!
- Może.
- Dureń - rzuciłam w niego poduszką a on ją zręcznie złapał - Ale dziękuje.
- Myślałem ... czy nie chciałabyś ... przyjść do nas na grilla dzisiaj?
- Nie wiem ,miałam dzisiaj zacząć robić podstawy projektu .
- Będą jeszcze nasze dziewczyny więc wiesz ... - Podszedł do mojego łóżka i usiadł koło mnie. Nasze uda się stykały. - ... nie będziesz się dziwnie czuła.
- O której miałabym przyjść ?
- Przyjedzie po ciebie Niall lub Harry pod dom. O 19 więc będziesz miała czas na rozpoczęcie prezentacji.
- Jasne.
- Powinaś się zgłosić do programu muzycznego.
- Błagam. Kolejna osoba ,która będzie mi to wmawiała. Ja nie mam talentu.
- Masz go.
- Nie mam. Dasz mi spokój.
- OK.
- Dziękuje. Jak tam sprawy z Danielle?
- Dobrze. A ty znalazłaś kogoś ?
- Nie. Miłość nie jest raczej mi pisana.
- Nie rozśmieszaj mnie. Jeszcze poprostu nie trafiłaś na niego.
- Oby.

MAMY 3. Przepraszam że tak późno. Mam nadzieję (z resztą jak zwykle) iż się spodobał. Komentujcie i głosujcie. Chcę wiedzieć dla kogo piszę. Dziękuje każdemu z komentujących.. KOCHAM WAS WSZYSTKICH :D

1 komentarz:

  1. [SPAM]
    Na www.be-with-me-baby.blogspot.com pojawił się 8 rozdział. Jeżeli nadal czytasz nasze opowiadanie to liczymy na szczera opinię w postaci komentarza. Pozdrawiam Eve;*

    OdpowiedzUsuń